Zadam w tym momencie delikatne pytanie – mam nadzieję, że jednak odpowiecie. Dlaczego suknia tyle kosztuje?
Szyjemy na miarę, używamy tkanin całkowicie sprawdzonych. Jeśli suknia ma spływać to spływa, nie zaciąga się, nie elektryzuje, nie zaczepia się, nie rani. Jeśli tkanina zewnętrzna jest krepą rozciągliwa to podszewka jest również satyną rozciągliwą. To kwestie technologiczne, ale bardzo ważne. To wpływa później na komfort i wygodę noszenia – by np. przy tańcu czy podnoszeniu rąk nie sprawiała problemu i okazała się suknią tylko do siedzenia.
Bardzo zależy nam na tym by nasze suknie nie były suknią kiedy po założeniu w myślach mamy tylko „kiedy ja ją ściągnę?” Tak jak z ciasnymi i niewygodnymi butami, niby się uśmiecham a w myślach „ściągnąć, ściągnąć.”
Tkaniny, cena tkanin, zużycie tkanin, konstrukcja która jest czasochłonna i tworzona pod każdą sylwetkę od nowa, przymiarki spędzone na godzinami, nanoszone poprawki, szycie często ręczne. Czas wykonania.
Nie mówicie o kosztach ukrytych. Prąd, opłacenie firmy, wynajem lokalu. Wydaje mi się że kupujący w ogóle o tym nie myślą, które my twórcy ponosimy.
Nawet nici, poduszki, push upy, fiszbiny, zamki. Często zdarza się , że aplikacje wycinamy z metrażu, podklejamy koraliki, tworzenie haftów – to wszystko wchodzi w cenę.