Widmo Brockenu

fascynujące zjawisko w moim obiektywie

Jeśli mnie dobrze znacie, to wiecie czym dla mnie jest fotografowanie przyrody. W moich marzeniach jest też fotografowanie rzadkich zjawisk optycznych. Zanim sfotografowałam swoje pierwsze zjawisko, wiedziałam jakie warunki muszą panować i gdzie mam patrzeć, aby zobaczyć. 

Widmo Brockenu w Tatrach Polskich, Świnica, Katarzyna Paciorek Fotografia

Widmo Brockenu w górach

Dwa lata temu mieliśmy koło czterech godzin aby wyskoczyć z moim mężem w góry. Tego dnia planowaliśmy przejść się Czerwonymi Wierchami, jednak z dnia na dzień musieliśmy zmienić plany. Wystartowaliśmy z domku jeszcze przed świtem, aby na rondzie Jana Pawła II w Zakopanem być jak najwcześniej. Ruszyliśmy do Kuźnic myśląc nad różnymi wariantami na czterogodzinny spacer. W ostatniej chwili padło „jedźmy kolejką na górę”. 

Postanowiliśmy z Kasprowego ruszyć w stronę przełęczy Liliowe i poznać teren w stronę Świnicy, która zalegała mi głęboko w głowie. Jak ustaliliśmy, tak zrobiliśmy. Ruszamy spacerkiem z Kasprowego, mgła gęsta jak mleko! Rozmawiamy o górach, niebezpieczeństwach związanych z gęstą mgłą, aż tu nagle przed nami z tej mgły wychodzą kozice górskie! Pozują – prawy bok, lewy, a to jeszcze przodem i uciekają w tę gęstą mgłę!

Kozice Górskie, Kasprowy Wierch, Katarzyna Paciorek fotografia

Jeszcze emocje nie zdążyły się uspokoić po wyjątkowym spotkaniu z tatrzańskimi kozicami, a już zabrałam się za opowieści związane z mamidłem górskim. Chciałam mojemu mężowi przybliżyć jakie warunki muszą zajść, aby możliwe było zobaczenie Widma Brockenu. Ledwo skończyłam ostatnie zdanie i nie wiedziałam, czy wierzyć mam własnym oczom! 

„Mam, widzę! Chodź tu!” – patrzyłam jak zaczarowana! Grzesiek w sumie nie wiedział o co robię tyle szumu dopóki sam nie podszedł i nie zobaczył o jakiej magii dopiero mu opowiadałam. Cały spektakl trwał zaledwie kilka minut i zniknął tak szybko, jak się pojawił. 

Widmo Brockenu w Tatrach Polskich, Katarzyna Paciorek Fotografia

Widmo Brockenu - zjawisko optyczne

Widmo Brockenu zwane także mamidłem górskim jest zjawiskiem optycznym. To bardzo malownicze zjawisko powstaje wtedy, kiedy promienie słoneczne padają na obserwatora, a następnie obserwator rzuca cień na znajdujące się poniżej niego chmury lub mgłę. W tym momencie odgrywają one rolę ekranu.

Im bliżej nas znajduje się mgła lub chmury, tym cień jest większy.

Dodatkowo wokół naszego cienia może powstać gloria –  tęczowa obwódka. Następuje to w momencie, gdy dochodzi do załamania promieni słonecznych na kroplach wody. Zjawisko glorii jest widmem barw światła białego, od czerwieni po fiolet.

W totalnym uproszczeniu. Aby zobaczyć widmo Brockenu musisz znaleźć się na linii znajdującej się między promieniami słonecznymi a mgłą lub chmurami. 

Widmo Brockenu w Tatrach Polskich, Katarzyna Paciorek Fotografia

Krótko o widmie Brockenu w historii

Pierwszy raz w 1780 roku zjawisko Brockenu opisał Johann Esaias Silberschlag, a sama nazwa pochodzi od szczytu Brocken w górach Harz (znajdują się one w środkowych Niemczech). Natomiast w 1925 roku Jan Alfred Szczepański upowszechnił nazewnictwo zjawiska w swoich dziełach literackich. Był on jednym z czołowych polskich taterników, a także pisarzem okresu międzywojennego.

Widmo Brockenu w Tatrach Polskich, Świnica, Katarzyna Paciorek Fotografia

Legenda na temat widma Brockenu

Wiesz mamo, widziałam dziś widmo Brockenu – opowiadam zaraz po powrocie mojej mamie co działo się na górze – co ciekawe jest związany z nim przesąd. Mówi on o tym, że kiedy zobaczysz to zjawisko w górach, to właśnie w górach umrzesz. Zanim dodałam „ale wiesz, że ja tam w czarnego kota i inne w przesądy nie wierzę”, to mina mamy pokazała całą rozpiętość zdenerwowania. W cale się nie dziwię. Gdyby mi ktoś tak wypalił z grubej rury, to sama pewnie bym się mocno zdenerwowała. Oczywiście wytłumaczyłam od razu na spokojnie wszystko od A do Z.  I już wszystko tłumaczę Tobie. 

W środowisku górskim – taternickim, istnieje przesąd, który mówi o tym, że osoba która zobaczyła widmo Brockenu umrze w górach. I tu znów wracamy do historii. To właśnie wspomniany już przeze mnie pan Szczepański miał wymyślić i rozpowszechnić ten przesąd. I to nie wszystko, bowiem jest część dalsza i dużo przyjemniejsza! Mianowicie, według legendy ujrzenie po raz trzeci, tego super fajnego zjawiska, odczynia urok, zapewniając na zawsze bezpieczeństwo w górach.

Tak więc, jeśli będzie Ci dane zobaczyć to niesamowite mamidło, oddaj się chwili i podziwiaj cud natury. O przesądzie pamiętaj, ale tylko w ramach fajnej historii do opowiedzenia.

Widmo Brockenu w Tatrach Polskich, Świnica, Katarzyna Paciorek Fotografia

Moje Brockeny

Widmo Brockenu w Tatrach

Brzmi całkiem jak moje talizmany i poniekąd tak właśnie je traktuję. Za każdym razem czułam się wyjątkowo! Właściwie Broceny są wyjątkowe! Każdy z nich jest inny, inaczej wygląda. Zdecydowanie są niepowtarzalne. Patrzysz i widzisz jak natura tworzy cudowny obraz, którego jesteś częścią. Dodatkowo są zdecydowanie moje, ponieważ dany Brocen może zobaczyć tylko osoba która go widzi.  

W górach miałam przyjemność zobaczyć już cztery mamidła. Pierwszy nieopodal Beskidu. Drugi (dokładnie w tym samym miejscu co pierwszy), trzeci i czwarty Broken widziałam w ciągu jednego dnia, podczas wędrówki na Świnicę. 

Widmo Brockenu w Tatrach Polskich, Katarzyna Paciorek Fotografia
Widmo Brockenu w Tatrach Polskich, Katarzyna Paciorek Fotografia
Widmo Brockenu w Tatrach Polskich, Katarzyna Paciorek Fotografia
Widmo Brockenu w Tatrach Polskich, Katarzyna Paciorek Fotografia

Widmo Brockenu w samolocie

Lot przesiadkowy z Krakowa do Frankfurtu był moim pierwszym lotem w życiu. Pierwszym i bardzo trudnym. Chwilami zastanawiałam się czy aby przypadkiem nie mam choroby lokomocyjnej – suchość w ustach, duszności i ciągłe telepotanie samolotu w żadnym wypadku nie pomagały. Szczerze bałam się kolejnego, prawie 9-cio godzinnego lotu do Kanady. Jedynym promykiem w całej tej sytuacji były widoki za oknem. Starałam się z tej sytuacji wyciągnąć wszystko co najlepsze. Zdecydowanie musiałam się czymś zająć. Przeanalizowałam wiedzę na temat powstawania Widma Brockenu i zaczęłam spoglądać za okno z większym skupieniem.  

Cudowny Brocken towarzyszył mi niemal większość lotu do Frankfurtu! Pojawiał się i znikał między chmurami – w sumie można by powiedzieć, że podczas tego lotu za oknem towarzyszył mi nie tylko jeden Brocken. 

Kolejny lot – do Kanady – okazał się ponownie cudowny w widoki i Brockeny. Zdecydowanie jestem szczęściarą – pierwszy lot w życiu i to z takimi zjawiskami optycznymi! 

Widmo Brockenu widziane z samolotu, Katarzyna Paciorek Fotografia

Na koniec, bardziej jako ciekawostkę opiszę Wam sytuację którą miałam jakiś czas temu obok mojego domu. Pewnego słonecznego dnia wybraliśmy się na spacer, tuż nad głowami słychać było przelatujący samolot więc podniosłam głowę (zawsze to robię, lubię podziwiać samoloty) by móc złapać go między lekkimi chmurami. I mam to, „odwrócony Brocken”!  „Odwrócony Brocken” to totalnie moja robocza nazwa. Jeśli znasz poprawną nazwę tego zjawiska to koniecznie napisz 🙂

 

Gdybym miała aparat w oczach to powstałoby fantastyczne zdjęcie! Tak, nie wzięłam aparatu (w końcu to krótki spacer obok domu), a sytuacja działa się tak szybko, że nie było mowy o wyciągnięciu telefonu z kieszeni. 

Byście lepiej zrozumieli co zobaczyłam opiszę Wam sytuację warstwowo. Ja, lekkie chmury na których widoczny był cień samolotu, samolot i nad nim słońce.  Skoro ja z ziemi widziałam cień samolotu na chmurze, to osoby w samolocie musiały widzieć Widmo Brockenu. Tak więc ja musiałam widzieć tył widma – czyli taki odwrócony Brocken!  

Widmo Brockenu widziane z samolotu, Katarzyna Paciorek Fotografia
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments